czwartek, 4 września 2014

Miasteczko z klimatem. Ueckermunde.

W poprzednim poście pisałam Wam o mojej pourlopowej "wishliście" i już zaczęłam ją powoli realizować. Pisałam Wam, że chciałabym minimum raz na kwartał pojechać w miejsce, w którym jeszcze nie byłam. Na dobry początek zaczęłam szukać jakichś fajnych miejsc w pobliżu miasta, w którym mieszkam. I okazało się... wow! Jest ich tyle i wszystkie chciałabym zobaczyć. Hamuje mnie tylko brak czasu i pieniądze ;)
Ale do rzeczy! Miejsce, o którym już od kilku osób słyszałam, że jest warte odwiedzenia i w które wybraliśmy się spontanicznie w niedzielę. Ueckermunde.
Ueckermunde położone jest nad Zalewem Szczecińskim, po stronie niemieckiej, na wysokości Nowego Warpna. Nawet jest podobne do Nowego Warpna, tylko większe.
Głównym celem wycieczki było zoo. Nie jestem fanką trzymania zwierząt w klatkach, ale mój P. naopowiadał mi, że to jest zupełnie inne zoo, niż te które jest np. we Wrocławiu, w którym ja i moi znajomi zgodnie stwierdziliśmy, że zwierzęta mają tam depresję. Faktycznie zoo w Ueckermunde jest rewelacyjne. Przede wszystkim zwierzęta mają tam dużo więcej miejsca, a część z nich jest na pewnym rodzaju wolności, np. małpy, sarny, mufflony. Miejsca, w których żyją są tak duże, że często nie widać, gdzie jest ogrodzenie. I na przykład, wchodzisz do wielkiej wygrodzonej części, gdzie są małpy, które... biegają obok Ciebie. Są jednak na tyle nieufne, że zachowują dystans na wyciągnięcie ręki i nie podejdą bliżej.



Co innego sarny i muflony. W zoo możesz kupić za jeden euro w automacie specjalne jedzenie, którym można karmić zwierzęta. Możecie być pewni, wszytko zostanie zjedzone.



I jeszcze moi ulubieńcy :)



Tyle zoo. A teraz miasto. Zakochałam się w tych klimatycznych wąskich uliczkach,którymi mogłabym wędrować bez końca.







Ueckermunde ma nie tylko urocze uliczki, ale też całkiem sporą marinę i długie nabrzeża, kolejne miejsce do spacerów.





Tyle chodziliśmy po mieście, ciągle odkrywaliśmy nową uliczkę, w którą koniecznie musieliśmy wejść, że nie zdążyliśmy dotrzeć na plażę. Na szczęście do Ueckermunde nie mam aż tak daleko, więc jest powód żeby tam wrócić.


0 komentarze:

Prześlij komentarz